niedziela, 24 lipca 2011

TRAGICZNY WYPADEK NA ŚWIDRZE



Tragiczny wypadek i najprzykrzejsze z możliwych ostrzeżenie.
Zachowujmy rozsądek na rzece!!! 
Jak podaje serwis onet.pl dwóch mężczyzn utonęło i dwie kobiety zostały ranne podczas spływu kajakowego Świdrem. Wypadek miał miejsce na jazie w Woli Karczewskiej. Kajakarze próbowali sforsować go wodą. Zorganizowane spływy obowiązkowo omijają śluzę lądem, przenosząc kajaki. Nawet kajakarze z doświadczeniem na rzekach górskich przy tak wysokim poziomie wody po ostatnich ulewnych deszczach, nie ryzykują tu skoków. Różnica poziomu lustra wody przed i za tamą dochodzi do ok. 2 metrów.
‎'Kajakarze' wykazali się nie lada brawurą (?!) skacząc z jazu, zwłaszcza, że nocowali nieopodal i mogli mu się lepiej przyjrzeć. Płynąc odkrytym dwuosobowym kajakiem, można mieć pewność, że kajak nabierze wody i zacznie tonąć. Odwój (miejsce, w którym woda tworząc walec wraca powierzchnią w górę rzeki, powstaje za progami rzecznymi) pod jazem jest odwojem o głębokiej cyrkulacji - wciąga pod wodę i nie wypuszcza, a silnie napowietrzona woda nie daje żadnej wyporności. Z takiego odwoju, przy tak wysokim stanie wody można wyjść tylko przypadkiem. Do tego dochodzi metrowa warstwa piany pokrywająca odwój, pod którą nie widać tonącego. 
Ostrzegaliśmy już, że Świder nie należy do rzek łatwych. Po obfitych opadach, jak obecnie, poziom wody jest wysoki, a wartki nurt wije się między powalonymi drzewami.
Świder przy wysokim stanie wody nie jest rzeką dla niedoświadczonych kajakarzy.
Apelujemy o ostrożność i rozwagę!!!
Pamiętajcie też o kamizelkach ratunkowych. 

Foto jazu z maja.

Jaz w Woli Karczewskiej - lipiec 2011

5 komentarzy:

  1. Być może niektórzy widzą takie obrazki na youtubie http://www.youtube.com/watch?v=YXWjDQiLjuo

    i myślą, że jaz jest zawsze bezpieczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Film kręcony przy niskim stanie wody, ale i tak mowa o przenoszeniu kajaków na jazach.
    Drugi jaz jest w górę rzeki, na Tarachowiźnie. To pozostałości spiętrzenia po istniejącym tam dawniej młynie. Konstrukcja drewniana. W Woli wielka betonowa budowla. Oba jazy słychać z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam te miejsca i czuję wobec nich respekt nawet przy niskim stanie wody. Ale rozumiem też, że "niedzielni turyści" nieznający podstawowych zasad spływania po rzekach, mogą nie dostrzegać śmiertelnego niebezpieczeństwa. Sztuczne progi wyglądają niepozornie. Nawet przy kotłującej się, powodziowej wodzie niektórzy mogą postrzegać odwoje jako niegroźną pianę na niewielkiej rzece, która "nie może być groźna". Myślę, że w takich miejscach, mimo wszystko powinny być znaki. W ramach dmuchania na zimne. Na wypadek, gdyby firma wypożyczająca kajaki jakiś cudem zapomniała wspomnieć o niebezpiecznych progach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pływam na kajakach od kilkunastu lat i zawsze jazy były niebezpieczne, czy to przy niskim poziomie wody czy wysokim. No chyba że jest całkowicie zakryty wodą i woda płynie swobodnie nad nim (i takie się zdarzają) ale 2m różnicy poziomów pokonywać kajakiem? Skrajna głupota.

    ps. apropos kajaków: to zdjęcie mrozi mi krew w żyłach: http://funnfact.com/postImages/136_glory-hole.jpg

    OdpowiedzUsuń